Dziergam na drutach i szydełkuję, szyję, maluję, a nawet przędę, próbuję coś wyhodować w ogródku, głaszczę koty... nie umiem siedzieć bezczynnie.Jestem matką trojga dzieci. Można by im poświęcić całą dobę, ale czasem żeby nie dać się zwariować potrzebuję HOBBY i o tym właśnie jest ten blog.
Archiwum
Ostatnie wpisy
Zakładki:
Darmowe wzory robótkowe
Pożyteczne
Ulubione
Zakupyyyyyyyyyy
|
środa, 14 lipca 2010
Rozwiązanie zagadki- chwast
To- mak. Wciśnie się wszędzie, potrafi rosnąć nawet w 3 ziarenkach piasku leżących między kostką brukową na podjeździe. Z roku na rok coraz go więcej, ale normalne, skoro nikt go nie wyrywa. Sobie tylko znanym sposobem kwitnie od późnej wiosny do zimy. Tak- to mak ;) Ciekawe czemu nikt nie zgadł?
poniedziałek, 12 lipca 2010
Czasem może i dobrze nic nie robić
W sensie nie regulować przyrody na siłę. Z powodów zrrowotnych nie tknęłam w tym roku ogródka palcem, no i SĄ- chwasty. Ale gdzieniegdzie wygladaja naprawdę malowniczo: Tak po cichu przyznam że kocham też mlecze, a co roku wypowiadałam im wojnę na noże i cierpliwie wycinałam głęboki korzeń. Cóż, w tym roku mogłam je podziwiać do woli, rozpanoszyły się z powodu mojej choroby jak szalone- tylko co ja zrobię w przyszłym roku? Jest też jeden chwast którego nie tknę, choćby nie wiem co, on chyba o tym wie, bo rośnie nawet korzystając z mikroskopijnej ilości ziemi, w niespodziewanych miejscach, ciekawe czy ktoś zgadnie co to ;) ???
poniedziałek, 25 stycznia 2010
Ślady zbrodni straszliwej!
Na moim podwórku!!! No dobra, wiem że przyroda ma swoje prawa ;) Idę sobie spokojnie z pracowni, jak zwykle leniwy rzut oka za okno, a tam widok- jak zwykle: Ściana, schody, śnieg, płot, drapieżnik pożerający ofiarę, śnieg, tuja, tuja, śnieg... Zaraz! Czy ja widziałam ptaszka? Ależ tak! Widziałam ptaszka: Po ułamku sekundny zostały same pióra, bo to był koniec uczty. Ktoś wie co to za zwierz? Mi wychodzi że krogulec albo jastrząb, ale nie wiem :/ Wiecie co? Dla mieszczucha z krwi i kości takie spotkanie oko w oko, bo był z półtora metra ode mnie, to nielada przeżycie.
piątek, 29 maja 2009
Wiecie jak jeżowi trudno...
...przejść pod furtką??? Serio! Igły przeszkadzają :D Ale przyłapałam go jak ładował się na naszą posesję: A potem bardzo nieufnie łypał na mnie zza trawy i roślin: On chyba jednak u nas mieszka!!! Fajnie, co?
niedziela, 24 maja 2009
Nie zgadniecie co znalazłam!
W ogródku, pod krzaczkiem. Poszłam po południu bo sobie przypomniałam że rano nie obejrzałam mojego maku ;) - jak mogłam! Wypady do ogródka niestety są rzadkie bo cała rodzina oprócz mnie choruje :/ No i pod krzaczkiem wypatrzyłam JEGO: Prawie się wystraszyłam, a zaskoczona byłam ogromnie! Skąd jeż w podmiejskim ogródku, do lasu kawał drogi... Nie bacząc na choroby (ale się ubrali ciepło) wygnałam młodzież i męża- to przecież rzadka okazja zobaczyć jeżyka nie na obrazku, no i pobiegłam po aparat. Przy okazji zrobiłam dzieciom wykład pt. jeż śpi w dzień i dlatego nie pokazuje pyszczka. Potem poszłam sfotografować kilka kwiatków, np. Żarnowiec w rzadkim ale ślicznym kolorze bordo:
Kiedy wracałam po chwili po gościu nie było ani śladu :) Ciekawe czy go jeszcze spotkamy?
poniedziałek, 24 listopada 2008
Roślinki, kwiatuszki :P
Coś nie mam do nich "szczęścia" ostatnio, albo raczej nie mam czasu na ich pielegnację (nasza egzystencja stoi pod znakiem "REMONT" i nie mówię o malowaniu ścian, jest znacznie gorzej, no i mam małego prawie jednoroczniaka pod opieką). Ale jakieś tam małe sukcesy mam. Sukces pierwszy, albo raczej misja ratunkowa- mąż walnął dwumetrową listwą w doniczkę, żeby biedakiem nie zajął się serwis sprzątający- kupiliśmy. Prawie musiałam wyrwać biedactwo pani która go chciała "posprzątać". Kiedyś miałam tych kwiatków sporo, mój rekord to 7 pąków na jednej łodydze- zostały mi na pamiątkę fotki, ale tradycyjne. A tego storczyka dostałam po urodzeniu Tytusika, ciekawostka bo storczyki mi zawsze szybko zdychały, a ten ma się coraz lepiej i kwitnie coraz obficiej, bez przerwy od roku. Jak ktoś się uważnie przyjrzy za storczykiem wypatrzy zanurzone w śniegu tuje- nasz nowy zywopłot, czyli super- akcja mojego super- męża ;) Tuje mieliśmy kupić od dawna, ale czekaliśmy aż pójdą sobie Destruktorzy Wszystkiego Co Rośnie zwani potocznie budowlańcami (zgrzyt, zgrzyt). No i w końcu pojechaliśmy, kupiliśmy, a tu... śnieg, ale super- mąż wypatrzył dziurę w pogodzie ze słońcem i posadził 23 tuje w dwie godziny, na drugi dzień były przykryte warstwą śniegu jak widać. Mam jeszcze kilka nabytków ogrodowych, bo centrum ogrodnicze obok nas... jak sklep z cukierkami dla dziecka,w dodatku ceny fajne, ale na razie są pod śniegiem więc nie pokażę.
środa, 01 października 2008
Koktajl z dyni
Nie do jedzenia (chyba), ale z całą pewnością ładne. Dyńki dostałam w prezencie od mamy.
sobota, 12 lipca 2008
Znowu o biedronkach
Jakiś czas temu czytałam artykuł o Biedronkach ninja, serio :) A dzisiaj mąż siedząc na NOWEJ ŁAWECZCE zaobserwował to: Z wrażenia nie sfotografowałam ławeczki, a jest to cud techniki inzynieryjnej ;), wykombinowany przeze mnie, wykonany przez męża, koszt całkowity jakieś 5 procent ceny sklepowej ławek które uginają się od powiewu wiatru. Ławka w blogu na pewno będzie, ale nie dziś :) PS. Dzisiaj ściągnęli mi szwy, zabrali plaster i mogę sobie podziwiać ranę do woli. Umówiłam się na dermatoskopię cyfrową, czyli specjalistyczne badanie kropek.
piątek, 14 marca 2008
Posadziłam drzewo, prawdziwe drzewo :)
Pamiętacie jeszcze moje wirtualne drzewko (można je zobaczyć kilkając w obrazek z lewej strony bloga). Dziś posadziłam prawdziwe :) Nie szkodzi że wygląda na razie jak patyk. Długo wybierałam, przebierałam a wymagania co do kandydata były spore: - raczej liściaste, choć w ostateczności iglak, jeśli ładny - lubi miasto - najchętniej jakby miało jadalne owoce - szybko rośnie, bo ja 150 lat raczej nie pociągnę - mrozoodporne, bo jak za 25 lat przyjdzie zima stulecia... -ł adne wiosną i jeszcze piękniejsze jesienią, zimą mimo braku liści śliczne - niepospolite - odpowiednie do mojej piaszczystej gleby i zdecydowanie kochające słońce Sporo, co? I znalazłam! tadaaaaaaaaaam Zwycięzcą jest: Morwa biała Tutaj, jeśli ktoś chce poczytać w Wikipedii: klik
sobota, 08 marca 2008
|